Recenzja pomadki Inglot nr. 816

14:00

Wiosna w pełni za moim oknem, więc czas na recenzję bardzo wiosennego koloru pomadki Inglot ;)

Zamknięta jest w eleganckim, typowym dla marki Inglot opakowaniu. Ma solidne zamknięcie, nie otwiera się w torebce więc można nosic ją luzem bez obaw że otworzy się i ubrudzi wszystko.



Producent opisuje ją następująco 'Pielęgnuje, nawilża i chroni usta dzięki zawartości witaminy E i oleju z pestek brzoskwini. ' Ja tej pielęgnacji nie zauważyłam, lecz pomadka również nie przesusza ust. Można powiedziec, że nie polepsza ani nie pogarsza ich stanu. 
Jej konsystencja jest bardzo zbita, twarda, tępa i ciężko ją równomiernie rozprowadzic na wargach. Według mnie jest to produkt wyłącznie do bardzo zadbanych ust, ponieważ bardzo podkreśla wszystkie suche skórki i wszystko czego byśmy nie chciały ;) Kolor jest bardzo ładny, żywy. Jej największym plusem jest trwałosc, nie sposób jej zetrzec - u mnie wytrzymała całą imprezę z jedną poprawką w ciągu ośmiu godzin. Kiedy jemy i pijemy wytrzymuje około 4h. 
Niestety pomadka nie schodzi równomiernie, po kilku godzinach robią się nieestetyczne ślady jej pozostałości. Nie jest to produkt dla każdego, ale nie jest zła. Dostaniemy ją w sklepach Inglota w cenie około 23zł. Moim zdaniem warto ją kupic, jednak nie jest to najlepsza pomadka jaką miałam. 



You Might Also Like

4 komentarze

  1. te inlogty trzeba dobrze nakladac niestety, stosowac milion trickow z odciskaniem na chusteczce, pudrowaniem, znowu malowaniem, to wtedy sie trzymaja, ale ja nie mam na to ochoty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie maluję się inglotem na co dzień tylko na jakieś ważniejsze okazje, szczerze mówiąc to nie chce mi się z tym bawic :D ale efekt jest na prawdę fajny kiedy się poświęci im trochę czasu :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, wzajemnie zdrowych i spokojnych świąt! :)

      Usuń

Like us on Facebook

Flickr Images